Dzisiaj wybraliśmy się do Muzeum im. Jana Dzierżona w Kluczborku.
Najpierw obejrzeliśmy wystawę dawnych i obecnych uczestników zajęć plastycznych Młodzieżowego Domu Kultury. Uczniowie odnajdywali prace swoich koleżanek i kolegów. Z niektórymi chodzili do szkoły, innych znają z korytarza, z podwórka. Okazało się, że Daniel Miś też uczęszcza na zajęcia do p. J. Zająca i jest uzdolniony plastycznie.
Druga wystawa pt. "Okruchy przeszłości" i przedstawiała szkołę sprzed lat. Oglądaliśmy pomoce dydaktyczne, zdjęcia budynków szkolnych, dokumenty określające tryb działania placówek oświatowych, programy nauczania, rozkłady roku szkolnego, obowiązujące podręczniki. Najbardziej zastanawiał nas wpis w rozkładzie zajęć z 1920 r.: język polski cicho, język polski głośno, rachunki cicho, rachunki głośno. Niestety nikt nam tego nie potrafił wyjaśnić.
Dopełnieniem zgromadzonych na wystawie archiwaliów była aranżacja klasy szkolnej, w której zwiedzający mogli poczuć się jak uczeń dawnej szkoły. Każdy siedział w starej ławce, spróbował pisania stalówką moczoną w atramencie i zobaczył, jak trudna jest sztuka kaligrafii.
Na koniec na skwerze na tyłach budynku oraz przed budynkiem podziwialiśmy ule figuralne. Najstarszy z nich był baaardzo stary, bo z 1970 r. Nauczycielka nie skomentowała tego, tylko lekko się uśmiechnęła.
Autor: Iwona Baldy